wtorek, 24 grudnia 2013

Początki oficjalnego zdalnego programowania

Strach, uczucie że ktoś cię obserwuje, oblewający pot nawet w zimne dni, zdaje się że towarzyszyło mi długo przed wybudzeniem (uświadomieniem), kontrolerzy wiedzieli że będę przebudzany z tego co całe życie byłem utrzymywany, dlatego trzymano mnie w niewiedzy zanim sam spostrzegłem że wszyscy sprawnie komunikują się między sobą przez wszczepione słuchawki i mikrofon, dostrajali dopiero co wszczepione w moich uszach, był to dla mnie szok jak po 12 stycznia usłyszałem
"jak mnie słychać?" dostrajali słuchawki, wielokrotnie ustalali głośność na jakiej ich słyszę (reaguje) chociaż sam ledwo słyszę ich głos tak wyciszają ale podświadomość dalej reaguje, następnie regulowali między sobą moje fale mózgowe i zaczęli czytać mi w myślach i żarty się skończyły bo o ile słyszeć ich to nic złego tym bardziej że nie wiedziałem ze mną będą sterować czymś więcej niż wzrokiem tzn patrzałem tam gdzie chcieli, pokierowali wzrok, o tyle czytanie w moich myślach najpierw jedna osoba tłumaczyła na głos dosłownie moje myśli że wszyscy kilkanaście osób gdziekolwiek w wiosce się znajdowali to słyszało, następnie wszyscy którzy musieli mną regularnie sterować czytali mi w myślach (wiedzieli kiedy się uświadamiam, budzę, zawsze to akcentowali by wszyscy wyczuli ten moment, jakby każdy wiedział że mi myśleć niewolno) i chociaż brzmi to jak s-f to nawet słyszałem swoje myśli jakby nagrane na dyktafon które mi puszczano w trakcie programowania gdzieś za ścianą z głośników telewizora (jeszcze do tego wrócę w innym wpisie), nie pozwala mi się przebywać w ciszy nawet minuty, wszystko MUSZĄ zablokować komentarzem bo się wybudzam, nie chcą bym myślał o tym czego nie potrafią słowami nazwać, wolą blokować mnie czynnościami zanim pomyślę będąc wybudzonym z transu.

Pewnego razu wpoili mi strach że coś się może stać kontrolerom bo znam tych wszystkich ludzi, połowa wioski to rodzina, tu się urodziłem, a czułem jak stymulowali we mnie strach że coś się może im stać bo myślami mówiłem kto mi pomaga (chociaż po fakcie wiedziałem że nie pomagał jedynie każdy sterował na swój sposób, niektórzy niezauważalnie i łagodniej od drugich, jakby grali dobrego i złego), bardzo się bałem o Nich zamiast o siebie, ich bawił mój paniczny strach, wpadałem w histerię, tym bardziej że kontrolerzy między sobą na głos mówili moje myśli kto mi pomaga (jakbym sam ich sprzedawał, ale niekontrolowanie się zawsze tłumaczę z błędnych interpretacji moich myśli, tak mi zostało do dziś) a tylko dlatego że ktoś mnie traktował łagodniej lub miałem o kimś dobre zdanie, relacje, to musieli nakładać sami na siebie obowiązek by ten kto mi wg moich myśli pomagał traktował mnie pogardliwie, wtedy jeszcze bardzo często się zmieniali, odbijali mnie jak piłeczkę w bezczelny sposób mówiąc (sterując w transie) "teraz nas chcesz", lub gdy słyszałem czyjąś rozmowę "chyba nas słucha" słyszałem w głowie, każdy się nade mną psychicznie znęcał, tylko kilka osób moich byłych znajomych niechętnie mnie poniżali, znałem ich kilka lat a zadecydowano za nich żeby mnie poniżali jak każdy z mieszkańców namawiający ich ze śmiechem w głosie. Koleżanka nie chciała mnie tak traktować, było jej mnie szkoda, ale i tak ją przekonali, NIKT nie zachował się jak człowiek, nie zaprotestował tak jak Ona, nawet rodzice nie zaprotestowali. Wtedy było najciężej bo nawet nie pozwalano mi myśleć o czymś normalnym i być sobą, wszystkie myśli w głowie i to w jaki sposób widzę czy słyszę było efektem ich zamierzonego działania, zmieniania sposobu jak myślę o czymś na co patrzę lub widziałem, wprowadzając mnie w trans lub raczej nie pozwalając mi się wybudzić. Zdarzało się nawet że latarką ktoś świecił za oknem, widziałem to kontem oka i symulowano moje myśli że to ufo przeleciało, wybiegałem na dwór robiąc z siebie głupka, tak silne sugestie wprowadzają do umysłu gdy jest się w tej werbalnej hipnozie.

To jest tak, że powodują werbalnie lub swoimi myślami coś co chcą bym pomyślał (mentalnie połączeni), myślę o tym i na głos wyraźnie powtarzają tą myśl.
Pierw myślą jaki objaw chcą wywołać, powodują przyczynę która pojawia się w mojej podświadomości, jest efekt w moich myślach i słyszę na głos "swoją" myśl lub zmienioną formę zmuszającą mnie do niekontrolowanego poprawienia gdy wyczuję ich zamiar zanim powiedzą na głos.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz