Wszystko zaczęło się w ogromnym szoku ok 12.01.2013 gdy jadąc samochodem jako pasażer na tylnej kanapie nagle zorientowałem się UŚWIADOMIŁEM że padłem ofiara kontroli umysłu, to było jak olśnienie, czytałem tez jakiś czas wcześniej art. "Prelekcja Greenbaum" co mogło mieć wpływ bo pomyślałem o tym w pierwszych minutach, myślałem że moja mama może być nieświadomą uśpioną ofiarą, szok był na tyle duży że chciałem wysiąść z samochodu i dalej pójść na piechotę, przerażony jak ludzie z którymi jadę mówią rzeczy których sie spodziewałem się z ich strony sam będąc ledwo przytomny jakby uśpiony, ograniczony.
Teraz jak to sobie przypominam mam wrażenie że byłem przez kierowce programowany w hipnozie a gdy się wybudziłem zanim sam postanowił mnie wybudzić słuchałem to co do mnie mówił chociaż byłem świadomy co do mnie mówił to coś mi nie pozwalało się odezwać w inny sposób niż na jego pytanie gdy się ocknąłem zapytał "krzysiek dobrze się czujesz" odpowiedziałem że tak, zapytał czy na pewno, odpowiedziałem ze wszystko ok, byłem oszołomiony. Zaczął po chwili coś gadać o Niskich zakapturzonych postaciach którzy po 1 czy 2 w nocy przychodzą do nas, że to mu się śniło, zaczął co jeszcze mówić i śmiać się z tego co mówi a ja czułem bardzo silny strach, niekontrolowany...
Jak sobie to przypominam i porównam z Tym jak teraz mną sterują też odnoszą się w sposób że ich słysze jakby mówili o sobie ale to mi się programuje, moje myśli tworzą jakby sam to powiedział, dosłownie programują werbalnie w hipnozie... wtedy w aucie też musieli mnie programować, jestem tego całkowicie pewien.
Wysiadłem, szedłem zamyślony i mocno wystraszony tym co się wydarzyło, w pewnym momencie zacząłem słyszeć głosy ludzi którzy klną jak szewc tyle że nie było w promieniu kilkunastu metrów w około nikogo, jakbym słyszał ich rozmowę w myślach słyszałem to z konkretnego kierunku. Przeszedłem już ze 2 km i zacząłem słyszeć myślami coś o lewej ręce, patrzałem na czerwone światło trakcji nad torami, miałem myśli że to światło to zło, tak jak lewa ręka, trzeba byc prawym człowiekiem itp Jeszcze bardziej zszokowany po 200 metrach gdy zaczęto się ze mną kontaktować dźwiękami jakby klaksonem. Mianowicie na śniegu leżała mała kartka z jakimś napisem, przeszedłem 2 kroki dalej, słyszałem w głowie dwa sygnały, zatrzymałem się automatycznie, wiedziałem żeby podnieść kartkę, usłyszałem jeden sygnał gdy podniosłem, dziwne to było. Po przeczytaniu nazwiska z kartki miałem silną potrzebę by zniszczyć kartkę i że musiałem ją zjeść, włożyłem do buzi ale się ocknąłem i włożyłem do kieszeni. To była pierwsza godzina sterowania mnie, dzwoniąc po Mamę by przyjechała po mnie bałem sie że coś jej się stanie, miałem bardzo dużo myśli w tamtym czasie, ale tylko te z hipnozy zapamiętałem. (Teraz już wiem ze jak ktoś jest do mnie podłączony tzn widzę czarną smugę jakby zawieszoną kilka cm przed oczami która mogą schować w koncie oka ale nadal można zobaczyć szybko poruszając oczami na boki patrząc np w niebo. W ten sposób Oni widzą to co ja widzę, jakby patrzeli moimi oczami, tak to dosłownie po miesiącach bycia ich ofiarą rozumiem, dlatego widzieli tą kartkę na chodniku w śniegu i pokierowali mój wzrok na nią, sterują wzrokiem jak zdalnie sterowanym celownikiem)
Wyłączyłem chwile później telefon

Kilkukrotnie po tym wydarzeniu jak i lata wcześniej widziałem tego starszego z posiwiałą brodą Pana jak mnie obserwuje z samochodu zaparkowanego obok byłem wtedy dzieciakiem a zapamiętałem tą twarz, rozpoznałem go jak wyszedł z tej samej klatki chwilę po tym jak wyszedłem od kolegi, lub gdy czekałem na kolegę na parkingu on zaparkował przede mną zerkając nerwowo w lusterko udawał że czapkę poprawia, dziwnie nie wiadomo czemu skojarzyłem go z nazwiskiem (zupełnie przypadkowym podkreślam, jestem podatny na sugestię, gdy np patrze na kogoś podsyłają sugestię językiem perswazji "nazywa" a ja mam w myśli już jakieś nazwisko skojarzone, gdy już coś wymyślę to się zawieszam lub budzę tłumacząc sobie czemu o tym pomyślałem) z kartki podniesionej z chodnika, mógł mieć w tym udział, pewnie był jednym z kontrolerów, kumulował we mnie strach połączony z niewiedza, miałem pytania bez odpowiedzi. To były moje początki w rozumieniu tego co się ze mną obecnie wyprawia, czułem jakbym wybudził się z hipnozy która trwać musiała na długo wcześniej, ale dopiero w wieku 22 lat zacząłem się z niej wybudzać wbrew tym wszystkim którzy programowali hipnozą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz