sobota, 28 grudnia 2013

duplikowanie źrenic, mentalne klonowanie, pasożytują na wysokich wibracjach

Pamiętam sytuację gdy byłem już wstępnie kontrolowany ale nie odczuwałem tego w tak bezpośredni sposób jak to się teraz dzieje, po inhalowaniu się Tetrehydrocanabinolem moje źrenice zdawały się jakby inne, na tęczówce mam jakby jasny pierścień przy źrenicy a po zewnętrznej niebieską tęczówkę, wtedy się kłóciłem z xxxxx i patrząc w oczy przez ok 20 sekund zobaczyłem że w pewnym momencie jej oczy zaczęły się zmieniać na moje, jakby kopiował się stan świadomości, przynajmniej taka myśl bardzo silna i z lękiem pojawiła się w mojej głowie. Podkreślam że będąc pod wpływem thc widziałem i rozumiałem więcej, nawet jeśli mną manipulowano, miałem inny stan świadomości, podwyższone wibracje, Tego stanu chcieli mnie pozbawić wszyscy, nawet tego nie kryli, czyny jakich się dopuszczali są nieprawdopodobne. Miałem myśli, że nawet gdy mnie blokowali, nie mogli zatrzymać mojego myślo-toku, tylko zmieniali jego kierunek.

Byłem przerażony, że w tamtym czasie gdy ktoś kto znajdował się w pobliżu próbował mnie dotknąć, złapać za rękę, łapał za metalowy przedmiot który trzymałem w rękach, pamiętam że wtedy jeszcze uważałem że w ten sposób zaniża mi się wibracje, obniża świadomość, nie potrafię tego wyjaśnić ale czułem jakby mi ktoś kradł energię. Wyobrażasz sobie jak celowo ktoś cię łapię, przechodząc obok wpada na ciebie chociaż ma miejsce aby ominąć, za każdym razem gdy byłem zbakany, zupełnie jakby żerowali na mojej energii, nie zachowywali się jakby byli sobą. Wszyscy sztuczni, jak biologiczne roboty ich widziałem, nienaturalne ruchy, nienaturalne zachowania, jak gady, opętani, udawali przy mnie normalność ale to nie byli Oni. Xxxxxx czasem jakby nie był sobą ciągle się jąkał, zacinał.. znam ich przecież dobrze, wiem jak się dziwnie zachowywali.. Pasożytowali na mnie, słyszałem to dodatkowo z oddali, jak nasyłali xxxxxxxx na mnie, by podeszła i położyła na mnie rękę gdy coś grzebałem przy rowerze, czy miałem jakieś inne zajęcie.. Bałem się ich dotyku, cieszą się głupio gdy odchodziłem od nich..

Wszyscy w moim otoczeniu obserwowali mnie, zerkali, odwracali gdy tylko zobaczyłem to było osaczanie, zresztą nadal się to dzieje ale już nie z takim zainteresowaniem bo już teraz skutecznie mają nade mnie absolutna elektroniczną kontrolę. Zwłaszcza nad moimi myślami, wtedy jeszcze mogłem myśleć o czym chciałem, wiosną miałem swoje odczucia, myślałem o tym co tu się dzieje. Wtedy jeszcze odwiedzano mnie w nocy przed snem i programowali mnie bezpośrednio ("zakładali blokady" czyli rejestrowali i katalogowali nieme skrypty i wzorce biometryczne), złazili się jak duchy do pokoju, wprowadzali siłą w sztuczne inscenizacje myślowe, które nie miały końca swoim gadaniem i bezwzględnością gdy byłem uśpiony hipnozą, co się ocknąłem sprawiali że zapomniałem (dziura czasowa, kasowanie pamięci roboczej) i kontynuowali swoje niewyobrażalnie chore plany programując. Nie wiem jak to opisać brak mi słów wciąż przecież mną manipulują, blokują myśli jednak gdy gadam to się budzę więc gadają razem z moimi myślami, jak żywy głośnik jestem zarówno w myślach jak i na głos, dlatego nie mogę się z tego wybudzić póki ich muszę słyszeć. Każdą moją myśl kończą hipnozą werbalną, autohipnozą, sterują mną czynność, pokierują wzrok, myśl o tym że właśnie spowodowali świąd mikro-robotem, wszystko komentują to mnie usypia w głębszej hipnozie, nic nie dzieje sie przypadkiem, nie mam swobody wyboru, oni sterują gdzie mam patrzeć, blokują jakiekolwiek próby myślenia bym się nie uwolnił od tych skur.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz