czwartek, 9 stycznia 2014

Skurcze mięśni, tiki, znęcanie fizyczne, świąd, drętwienie, zamrażanie kończyn

Postanowiłem napisać o psychicznym znęcaniu się nade mną pulsowaniem mięśniami. Otóż nie są to zwykłe tiki, a pulsowanie raz na sekundę lub nieco szybciej czy rzadziej, np łydkę co 4sekundy ustawią, w inteligentny sposób gdy coś myślę o nich odwracają w ten sposób od siebie uwagę, jakby cały czas pulsowanie było włączone tylko pokrętłem nagle zwiększyli intensywność bodźców, impulsów. Mogę śmiało powiedzieć, teraz także to pulsowanie czuję pośladków przy kości ogonowej, że robią to z premedytacją.

Ustalają częstotliwość pulsowania jakby nagrywając rytmikę, jak za naciśnięciem guzika przez np 10 sekund i odtwarzają.

Pulsują mięśnie nieustannie przez kwadrans lub dłużej, z tą samą rytmikę nieco szybciej niż jedno pulsowanie na sekundę. Jest to silny skurcz konkretnego rejonu mięśni, lub delikatny, regulują to, najczęściej pośladki, lub łydką, czasem pod okiem, ale mogą wszędzie. Pulsowanie czasem odbywa się kilkoma robotami w tym samym czasie, np dwoma pośladkami. Jest to jak uwolnienie impulsu elektrycznego do mięśnia co powoduje uciążliwe skurcze.

Wczoraj, tzn w nocy z 8 na 9 stycznia mnie w ten sposób torturowali, już wtedy miałem ochotę wstać i o tym napisać tak mnie to denerwowało, jednocześnie nie pozwalali mi nic powiedzieć bo mówili to za mnie, jakby o mnie to mówili...
Leżąc już w łóżku zaczęli pulsować pośladkami, położyłem się na bok, przemieścili robota na bok i dalej pulsowali z tą samą rytmiką, nieco szybciej niz co sekundę.
Jest to bardzo denerwujące, blokują moje myli i komentują "wkurwi" "zdenerwowałem się", to powoduje że gdy do nich mówię wkładam w to emocje jakby mnie to bardzo denerwowało, chociaż tylko chciałem by przestali, uspokajałem sam siebie, a że było późno chciałem spać, nie chciało mi się do nich mówić bo i tak robią swoje, przedrzeźniają się, odpowiadają pytaniami "czemu" na pytanie, sami mówią wyzwiska które powtarzam, jak papuga. To jest walka jak z wiatrakami, Oni chcą odebrać mi wolność myśli, spokój ducha, cierpliwość, opanowanie, a ja odzyskac to co mi odebrali.. Oni zdalnie, znają mój wszystkie myśli, a ja jedynie wiem kto mi to robi, gdzie mieszka, że jest sadystą, torturuje mnie, jest psychiczny, w sumie nawet to mi dyktują, bo chciałbym coś innego napisać, z przykładami. Co ważne, Oni sterują w sposób że sami zadają pytania i sami na nie odpowiadają ja ich powtarzam bardzo często, sugerują, komentują to wyraźnie i głośno, "jesteś pewien?" "na pewno" "chyba..." itp.

Jak przestają pulsować to zaczynają powodować np ból boku pod ostatnim żebrem, bardzo wrażliwe miejsce.
Często powodują drętwienie czoła, czuję że mi wibrują robotem w tym miejscu, lub wibrują w łuku brwiowym powodując że górna powieka podnosi się wyżej podczas otwartych oczu, jest to wyczuwalne, muszę ręką dotknąć tych miejsc żeby przestało drętwieć, od razu przestają wibrować i mam czucie.
Tak samo ze świądem, czasem nie muszę się drapać, bo swędzi tak długo jak porusza robotem pod skórą, jak dotknę to już nie porusza robotem, nie swędzi.
Liczy się odruch, sprowokowanie przyczyny, myśli i reakcji, wszystko kontrolują w takich sytuacjach że nie ma innej możliwości jak się podrapać.
Cały czas mam zmarznięte stopy, bardzo zimne, a udowodnili mi że mogę mieć ciepłe, że robotami za ten stan odpowiadają. Miałem przez jakiś czas spokój z marznącymi stopami i dłońmi, ale od kilku tygodni znów to robią, mam odrętwiałe kończyny, czasem sprawiają że tylko jeden palec drętwieje... Często doświadczałem że w kilka sekund zamrażali do dreszczy, dzisiaj zanim wstałem z łóżka po obudzeniu się spowodowali robotami że trzęsłem się z zimna przez minutę, pod kołdrą.
To jet niewytłumaczalne w jaki sposób to sie dzieje, ale dałbym sobie rękę uciąć że wiem co mówię, 1mm roboty rozlokowane wibrując powodują błyskawiczne zamrażanie z drętwieniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz