Przed chwilą miało miejsce coś czego bardzo nielubie w tym sterowaniu. Wymuszali na mnie mikrorobotami wściekłość, prowokowali pulsowaniem przy kośći udowej siedzenia pulsowanie, gdy juz nie wytrzymałem i musiałem coś powiedzieć to krzyczałem, zamiast mówić coś normalnego to zanim powiedziałem pierwszą literę już zacząłem mówić nie to co chciałem, DOSŁOWNIE przemawiają przeze mnie! Bardzo tego nie lubię, niekontrolowanie mówię to co ten zajebany kontroler mówi w tym czasie, nie musze ich wyzywać ale mówią wyzwiska które wplatam w zdania i jeszcze bardziej się wkurwiam, bo zamiast coś powiedzieć to wyzywam i się śmieją że nic nie mogę.
Po prostu nie mogę się odezwać by zareagować na to co mi robią, każdy odruch chcą we mnie wywołać, tak jak teraz stymulują brzydkie zapachy, co mam powiedzieć ? odzywam się i zaswędzą przegrodę nosa (zawibruje robot) lub w kilkunastu miejscach na ciele czuję jakby ktoś szpilkę wbijał... i słyszę "hm!"
Prowokują by wyciszyć, coś mówią, wypytują ciągle słyszę pytajniki do stymulowanej myśli, cokolwiek bym pomyślał oni i tak nazywają to jak chcą, a moja podświadomość reaguje. "Jak tu się nie wkurwić mam..." Powiedzą wszystko co zechcą a że mówią wszystko co myślę, komentują w tym transie, to ja nie czuję swoich myśli bo są jakby wykasowane, słysze myśli które sami kontrolerzy prowokują, ja powoli po roku sterowania przestaję pamiętać i zwracać uwagę jak zachowywałem się wcześniej, gdy byłem sobą.. przestaję reagować na to że się garbię, że dziwnie chodzę, nawet nie jem tak jak dawniej, wszystko komentują, nawet jak ugryźć kanapkę, z której strony talerza jeść najpierw, to jak paranoja, ale oni chcą mieć nad wszystkim kontrolę, to jak gra, stawką moje życie..
Co z tego że mówię by przestali, dalej komentują "taak?" "czemu" i tak dalej, ciągle w ten sam sposób, niby gadają ale wiedzą że ich właśnie słucham i komentują, sterują, wplatają wyrazy opisujące moje myśli... tego nie da się w inny sposób opisać jak totalna werbalna kontrola moich myśli. Od samego początku nie miałem możliwości się bronić, gdy o wszystkim co mnie spotyka komentowali. Powtarzam się nie bez powodu, oni ciągle powtarzają moje poprzednie myśli. Mówią jakiś wyraz np "gadają" a ja układam do niego zdanie, jakąś myśl.. tak było w tym momencie.
Może być nudne o czym tutaj piszę, lecz ważne dla kogoś kto chce zrozumieć co robią osobom którym bezprawnie wszczepia się implanty. Głyszą głosy w głowie, wielu z nich uwierzyło psychiatrom że zachorowali, to przykre, wiem że mogli być sobą gdyby mieli śwadomość tego procederu, gdyby wiedzieli że trzeba walczyć, przynajmniej by próbowali a ten proceder nie byłby tak mało znany w tym kraju.
Bardzo trudno przebić się jednej osobie zewsząd atakowanej diagnozami, wniosek z tego taki że o to im wszystkim chodzi, objawy sa ważniejsze od przyczyny, ale jaki jest sens leczyć objawy nie znając przyczyny ?
Lepiej gdy z cienia sterują, niż by ich wszystkich zdiagnozowali jako chorych psychicznie sadystów, z premedytacją torturujących psychikę... jest coś gorszego od torturowania psychicznego ? niekontrolowanego złamania osobowości, strachu, prześladowania, czytania myśli ?
Nie ma.
Wkurwia mnie to, już miałęm to wrzucić to się te przyjenbane sługusy znów pastwią, komentują tagi które pisałem, bezczelni są ! Z kuchni mnie sterują, ja wszystko słyszę jak gadają co pisze, nawet klawisze sterują jakie nacisnę, że się uśmiecham teraz (jakbym kurwa mać miał z czego!) słyszę "teraz" ja tak piszę co mówią w tym momencie, są pojebani! już mi nerwy puszczają, robotem wibruja staw palca, pulsujący ból, i znów "zobacz!" "widziałaś" pojebani sadyści, nie pozwalają myśleć o tym co piszę, jakieś ciekawe zdanie, puste myśli, o tym co słyszę mam w głowie przez te ich blokowanie.. pisze i usuwam całe zdanie bo się powtarzam... paranoja, "tak?" ścierwa jakby rozmawiali z moją podświadomością, moimi myślami, ja nic nie mogę! przerażające uczucie, nikt nie powinien być w ten sposób traktowany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz