Omamy somatyczne dotyczą fałszywych doznań z ciała (jego wnętrza i powierzchni). Dzieli się je na:
omamy powierzchniowe: objawiają się fałszywym doznaniem dotyku, mrowienia, pełzania owadów na lub pod skórą (halucynoza pasożytnicza); fałszywymi odczuciami zimna, ciepła lub wilgoci
omamy trzewne: fałszywe doznania pochodzące z wnętrza ciała objawiające się jako wrażenie przesuwania się narządów wewnętrznych, pulsowanie ich bądź kurczenie
omamy kinestetyczne: objawiają się fałszywymi doznaniami dotyczącymi mięśni i stawów (np. odczuwanie skręcania kończyn)omamy powierzchniowe - z doświadczenia wiem że są powodowane wcześniej opisanymi robotami, o których nikt nic nie wie, nikt nie słyszał, więc twierdzi że nie istnieją.. i jest w błędzie. Ciekaw jestem kiedy były pierwsze objawy halucynacji powierzchniowych.. domyślam się że w latach 80 lub 90. W dodatku to "fałszywe" uczucie zimna lub ciepła, ja na swoim przykładzie wiem że to nie jest "fałszywe" tylko w niewytłumaczalny dla wielu osób w tym także mnie się odbywa, ale przyczyne znam.
Omamy trzewne - opisałem, sa powodowane botami, kto ma to samo ten zrozumie o czym mówię.
Ale jeśli tego nie akceptujesz to nie zaprzeczaj. Otwórz umysł, czy wierzysz że o wszystkim Nam się mówi ? Nowe technologie, mikro technologia, bronie psychotroniczne które mają z założenia, zamysłu jej twórcy powodować psychiczne doznania, niewytłumaczalne a dotkliwe tylko dla konkretnej osoby.
Omamy kinestetyczne - czasem stawy przeskakują na swoje miejsce, często zanim to sie stanie usłyszę co się za chwilę stanie, bezwładnie, bez powodu, już nie zwracam uwagi na te ruchy, sterują mną jak robotem, poruszę kończyna i kość się przemieszcza.
Omamy słuchowe odnoszą się do fałszywych doznań zmysłowych związanych z narządem słuchu. Należą one do najczęściej występujących halucynacji w psychiatrii. Dzielą się na omamy elementarne (dotyczące prostych dźwięków jak gwizdy, stuki, itp.) oraz złożone, które dodatkowo można podzielić na:
słyszalne myśli: chory słyszy własne myśli, zanim zostaną one wypowiedziane lub głos powtarza jego myśli od razu po ich powstaniu (echo myśli)
omamy w drugiej osobie: pacjent słyszy głos bądź głosy, które wypowiadają się bezpośrednio do niego; głosy mogą wypowiadać choremu polecenia (omamy nakazujące), chwalić go bądź krytykować
omamy w trzeciej osobie: pacjent słyszy głos lub głosy, które rozmawiają o nim, komentują jego myśli i zachowanieWcale mi ta definicja nie pasuje do prawdziwych przyczyn cierpień osób psycho-manipulowanych, jest wręcz na pierwszy rzut oka zakłamana, nie jest obiektywna lecz nakazuje myśleć że te objawy są "fałszywe", że musi być "chory" jeśli to słyszy, czy nawet myśli inaczej.
Te doznania nie sa fałszywe, bo nawet jeśli jest odbiorca, to gdzieś musi byc nadawca.. a jeśli dodatkowo słyszy czyjąś rozmowę o sobie.. to jakim prawem tłumaczą omamami głosy w trzeciej osobie ?!
Ja dodatkowo rozpoznaje po głosie wszystkie te osoby, słysze bardzo wyraźnie, z miejsca w którym mieszkają wg mojej wiedzy, sąsiad zza ściany czy kilometrowych odległości.
Technologia do odczytywania myśli jest bardzo prosta, ale mało znana, nie publikują w portalach informacyjnych nic poza pracami pseudo naukowców, że pracują nad takimi urządzeniami i będą za 5-10 czy nawet 15lat.. a w tymczasem od lat 80 lub 90 posiadają implanty które monitorują i przesyłają fale mózgowe radiowo, syntetyzują na mowę którą każdy z kontrolerów słyszy w swoich implantach, wszczepionych w uszach lub gdziekolwiek w głowie.. Uszy są dobrym miejscem bo słyszysz jak uszami bo głos jest odtwarzany bez zniekształceń, masz orientację przestrzenną z którego kierunku mówi wyraźnie głośno niezależnie jak daleko się znajduje, rozpoznajesz po głosie... Początkowo stosowali zmodulowany głos, słyszałem go jak z głośnika telewizora i inne zniekształcenia głosu nawet zmieniali na kobiecy z syntezatora, ale o tym napisze w innym wpisie. Szybko zrezygnowali z modulowania bo wiedziałem co jest grane, szybko się zorientowałem, bezskutecznie próbowali mnie anonimowo programować.
Jak mnie słyszą? Przede wszystkim zmuszają mnie bym mówił myślami, ust nie otwieram by mnie słyszeli i rozumieli, ale ten sposób gadania z nimi wymusili dopiero po kilku miesiącach programowania jak bym z nimi rozmawiał, zagadywali mnie, wszystko przebiegało etapami, a z czasem zażądali bym odpowiadał myślami, jak coś chciałem powiedziec normalnie to mnie zacinali jak płytę, to był już ostatni etap, bo sterowanie i manipulowanie myślami jest tym o co im chodziło, na tym polega tajemnicza nazwa "zakładanie blokad"... (teraz gadają jednocześnie ze mną gdy to piszę nie mogę się skoncentrować, usypiają mnie co powoduje że nie pamiętam własnej myśli zaraz gdy ją pomyślałem, nie wiem co pisać, wyłączają myślenie, jestem w transie, słyszę wyraźnie akcentowane poza całą pozostałą paplaniną "głupi" "się zgubił")
Gdy się odzywam na głos też mnie słyszą, a Oni mnie dublują w tle razem z moją cichą mową w ten sposób mnie usypiają że ich głos traktuję jak swoje postanowienie, podświadomość, jestem zależny od tego co powie bydło, a że są głupi już nieważne.
Kontroler mówi do "nosa" bo ma tam mikrofon wszczepiony, mi tez wszczepili, nie wiem kiedy, być może razem ze słuchawkami. Mówi jak do siebie lub o sobie ale mówi na podstawie moich myśli, bo je słyszy a niektórzy dosłownie są jak w moim umyśle, rozumieją myśli które komentują jednocześnie blokując (zawieszają) dlatego mówią na to zakładaniem blokad. Jestem w swoim ciele jak obserwator, oni sterują jak robotem i nie mi o tym decydować, bawi ich to że głupoty mi dyktują i kilka razy muszę czytać co napisałem, wkradają wyrazy, powtórzenia całych zdań.
Ludzie słyszą myśli ofiary, to prawda! dosłownie słyszą nasze myśli, dlatego wielu "paranoików" jest w szoku gdy słyszy komentarze ludzi o ich własnych myślach, oczywiście niektórzy maja takie zdolności naturalnie, ale technologia która nam wszczepiają Oni kontrolują, powodują takie zdolności bez wiedzy osoby której myśli są nagłaśniane w słuchawkach osób zorientowanych, uprzywilejowanych. Kontrolerzy mówią o naszych myślach, słuchamy te osoby akurat w tamtym momencie, mówią jak do siebie i o sobie.. nie mówią do nas wprost, starają się to ukryć, albo uwierzysz w to co słyszysz lub dasz się zwariować, zignorujesz, lub po kolejnym razie przypomnisz sobie że to nie dzieje się przypadkiem.
słyszysz "za chwilę podrapie" i gdzieś zaswędzi.. słyszysz "wyprostuj się" i bez zastanowienia tak robisz.. jak robot, w transie, językiem perswazji, mówią nie myśl czegoś, ale i tak o tym myślisz, podświadomość nie zna słowa "nie", tak samo jeśli próbujesz coś myślami ukryć to i tak o tym pomyślisz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz